Afryka – nowy kierunek inwestycyjny dla polskich firm
Afryka jest coraz bardziej atrakcyjnym kierunkiem
inwestycyjnym dla polskich firm. W ostatnich latach
wiele krajów tego kontynentu rozwija się w
szybkim tempie i potrzebuje zagranicznego
kapitału. W Afryce już obecne są takie firmy, jak
Grupa Azoty, Ursus, Asseco czy Kulczyk
Investments.
– Polacy nie spóźnili się do Afryki. Program GoAfrica i
wielkie zainteresowanie polskich władz kontynentem
przyszło wtedy, gdy po kryzysie zobaczyliśmy, że polski
biznes ma ochotę na światową ekspansję i potrzebuje
szeroko rozpostartego parasola rządowego. Wcześniej w Afryce nie mieliśmy za wiele do szukania –
polska gospodarka była bardziej zajęta sama sobą, a potem konsolidacją w Unii Europejskiej.
Jednak dwa, trzy lata temu zaczęło się to zmieniać – mówi Polskiej Agencji Prasowej prezes
Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych Sławomir Majman.
Dziś w Afryce działa ok. 3 tys. firm z polskim kapitałem, z czego ok. 350 dołączyło do tego grona
niedawno. Jedną z najbardziej spektakularnych polskich inwestycji było pojawienie się na
afrykańskim rynku największej polskiej firmy chemicznej. W 2013 roku w Senegalu mniej więcej za
100 mln zł Grupa Azoty Police zakupiła 55 proc. udziałów w spółce African Investments Group
(AFRIG), przejmując kontrolę nad złożami fosforytów oraz piasków ilmenitowych. Dzięki tej
transakcji Grupa Azoty została pierwszą polską firmą z branży chemicznej, która posiada dostęp do
własnych, strategicznych surowców.
– Senegal stał się także przyczółkiem Grupy Azoty do ekspansji na całą Afrykę. Warto podkreślić tu
optymalizację kosztów transportu – nawozy płyną do Afryki na tych samych statkach, na których
przewożone są surowce z Dakaru do portu w Policach. Grupa Azoty szykuje kolejną, wartą
kilkadziesiąt milionów euro inwestycję w tym afrykańskim kraju – budowę infrastruktury do
produkcji kwasu fosforowego – mówi PAP rzecznik prasowy spółki Grzegorz Kulik.
Polskie firmy zdobyły też kontrakty w jednym z biedniejszych krajów Afryki – Etiopii. W 2013 roku
Ursus podpisał umowę z Metals and Engineering Corporation na dostawę 3 tys. ciągników do tego
kraju. Dodatkowo kontrakt obejmuje przeszkolenie i serwis.
Firma informatyczna Asseco podpisała umowę na budowę systemu informatycznego w Etiopii. To
niejedyny polski akcent w tej części Afryki. James Ofwona jest Kenijczykiem z polskim paszportem
i właścicielem dwóch firm zarejestrowanych w Polsce. Jego firma PSM buduje ministerstwo
telekomunikacji w stolicy Sudanu Południowego Dżubie, a druga – Tricomp – wdraża systemy
teleinformatyczne. W Ghanie system wspierający przepływy faktur oraz zarządzania płatnościami
buduje gdańska firma informatyczna Nearshoring Solutions. Zakłady Farmaceutyczne Polpharma
planują budowę fabryki w Algierii.
Afryka jest kontynentem bogatym w surowce. Wiele złóż nie jest eksploatowanych ze względu na
słabą infrastrukturę i brak kapitału. To też szansa dla polskich firm. Krezus uzyskał trzy trzyletnie
koncesje na poszukiwanie surowców w Republice Gwinei – dwie na poszukiwanie złota oraz jedną
na poszukiwanie boksytów (wykorzystuje się je do produkcji aluminium). Jedną z najbardziej
aktywnych spółek jest Kulczyk Investments, która stała się właścicielem kopalni złota z Namibii.
Serinus Energy, spółka zajmująca się poszukiwaniami ropy i gazu, której większościowym
udziałowcem jest Kulczyk Investments, w połowie 2013 roku pojawiła się w Tunezji. Kupiła
wówczas kanadyjską spółkę poszukiwawczo-wydobywczą Winstar Resources, przejmując koncesje
poszukiwawcze.
– W nowoczesnym, globalnym świecie to nie odległość decyduje o bliskości. Afryka patrzy na
Polskę przez pryzmat transformacji gospodarczej, która się u nas dokonała w ciągu ostatnich
dwudziestu lat. Doświadczenia z tego okresu są dzisiaj naszym eksportowym know-how
umożliwiającym skuteczną rywalizację na rynkach wschodzących i rozwijających się. Afryka
dysponuje atrybutami, które czynią z niej jeden z najbardziej atrakcyjnych gospodarczo regionów
świata: kapitał ludzki, dostęp do surowców naturalnych, w tym ropy i gazu, coraz większy popyt
wewnętrzny i wielkie potrzeby infrastrukturalne – powiedział PAP Jan Kulczyk.
Jego zdaniem olbrzymi potencjał rozwijającej się gospodarki afrykańskiej stwarza niepowtarzalną
szansę, której nie wolno zmarnować. – Kluczem do sukcesu w tym rejonie świata jest tworzenie
miejsc pracy, inwestycje w lokalną produkcję i rozwój technologii, zachęcanie do partnerskiej
współpracy tamtejszych wspólników, wreszcie szacunek na lokalnej odmienności oraz potrzeb –
podkreślił Kulczyk.
Z jego inicjatywy w marcu 2014 roku powstała Rada Polskich Inwestorów w Afryce. W jej skład
weszli przedstawiciele największych polskich firm działających w Afryce, takich jak m.in. Asseco,
Polpharma, Ursus oraz Krezus. Rada ma pełnić funkcję łącznika pomiędzy polskimi firmami, które
zadomowiły się już na rynku afrykańskim, a tymi, które dopiero planują ekspansję na ten trudny,
ale perspektywiczny rynek.
Wielu ekspertów wskazuje, że prowadzeniu biznesu w Afryce sprzyjają oficjalne wizyty. Tak było w
przypadku trójmiejskiego przedsiębiorstwa Navimor International, które w efekcie wizyty premiera
Donalda Tuska w kwietniu 2013 w Nigerii podpisało kontrakt na budowę akademii morskiej w tym
kraju.
Rząd widzi szanse, jaką niesie ze sobą prowadzenie biznesu na Czarnym Lądzie. PAIiIZ prowadzi
program GoAfrica, który ma pomóc polskim firmom zaistnieć na tych rynkach i zwiększyć wymianę
handlową kraju z państwami afrykańskimi. Jak dotąd zorganizowano m.in. kilkanaście innych
wydarzeń promujących Polskę, w tym między innymi misje biznesowe polskich przedsiębiorców do
Nigerii (uczestnictwo 28 firm), RPA (22 firm) i Zambii (20 firm), towarzyszące wizytom premiera
Donalda Tuska. Oprócz tego odbyły się fora biznesowe w Abudży i Lusace oraz seminarium dla
polskich i południowoafrykańskich firm w Johannesburgu.
Łukasz Osiński, Polska Agencja Prasowa