Dużo radości, ale i pracy wiele – sierpień to dla wszystkich, którzy mają ogród, wyjątkowy miesiąc. Nareszcie można zebrać soczyste owoce kilkumiesięcznej pracy, ale właśnie teraz trzeba też solidnie się zabrać się za przygotowanie ogrodu do następnego sezonu.
Owoce są soczyste, warzywa aromatyczne, kwiaty kuszą feerią barw. Każda część domowego ogrodu jest teraz miejscem, które wymaga wzmożonego wysiłku i zabiegów pielęgnacyjnych. Każdy dzień przynosi więc jakieś nowe wyzwanie.
Drzewa i krzewy owocowe wzywają
Drzewa uginają się pod ciężarem letnich odmian jabłek, gruszek i śliwek. To, co nadaje się do zebrania, trzeba delikatnie oberwać (uważając, by nie uszkodził gałązek), a to, co jeszcze wymaga kilku dni na słońcu, warto zabezpieczyć. Gałęzie oblepione owocami warto podeprzeć, by ten słodki ciężar ich nie zniszczył. I jeszcze jedno – to, co opadło i zaczyna gnić, trzeba jak najszybciej zebrać i zutylizować, żeby nie stanowiło pożywki dla chorób i szkodników.
Wypada się też zabrać za cięcia prześwietlające krzewów jagodowych. – W przypadku porzeczek białych i czerwonych czy agrestu tnie się pędy mające powyżej 2 lat, a więc najstarsze (mają korę ciemniejszą od pozostałych) – mówi Marcin Salata, menadżer produktu narzędzi ogrodowych w Lange Łukaszuk. – Jeśli chodzi o porzeczkę czarną, trzeba się pozbyć pędów 3-letnich. Natomiast u wszystkich gatunków musimy się pozbyć gałązek słabych, czyli tych, które leżą na ziemi – dodaje.
Po uporaniu się z tym, przychodzi pora na zrobienie porządków z malinami odmian letnich. Te należy wyciąć i spalić, co pozwoli zapobiegnąć rozprzestrzenianiu się chorób. Ważne, by przy tej okazji nie uszkodzić młodych, zielonych pędów – w nich tkwi nadzieja na smakowity następny sezon.
Nadejście drugiej połowy miesiąca oznacza, że pora się zabrać za prześwietlenie owocowych drzew pestkowych (brzoskwini, moreli, wiśni, czereśni itd.). – Można to zrobić, korzystając z tradycyjnej piłki i drabiny albo wygodniej, sięgając po wygodną pilarkę na wysięgniku – mówi Marcin Salata z Lange Łukaszuk. – Zabierają się za ten zabieg, trzeba pamiętać, że najbezpieczniej go wykonywać w ciepłe, suche dni. To bowiem uchroni drzewo przed szkodliwymi grzybami – uzupełnia. Poza tym miejsce po cięciu należy zabezpieczyć specjalistyczną maścią ogrodniczą. Lepiej wszystko to zrobić teraz niż wiosną, bo dzięki temu drzewo będzie miało sporo czasu na zabliźnienie ran przez odległą jeszcze zimą.
Na chwilę warto pochylić się też nad jabłoniami (już w pierwszych dniach miesiąca) – zajmując się nimi, należy usunąć lub znacznie skrócić młode gałązki, które intensywnie rosły w środkowej części korony, zasłaniają dostęp światła do owoców. Zadbanie o to daje szansę na piękniejsze owoce w następnym sezonie.
Czas na iglaki
W tym miesiącu szczególna troska należy się iglakom – wegetacja tych krzewów i drzew zaczyna spowalniać (szybciej niż w przypadku roślin liściastych). Dlatego w drugiej połowie sierpnia zaprzestaje się ich nawożenia. Nie można jednak zapomnieć o podlewaniu, którego potrzebują również jesienią i zimą.
Końcówka sierpnia oznacza też konieczność zabrania się za ostatnie w tym roku możliwe „strzyżenie” żywopłotu z iglaków (w tym czasie po raz ostatni w tym sezonie tnie się też żywopłoty liściaste). Jest to dobry moment, gdyż w tym okresie nasz żywopłot przestaje już rosnąć i czeka na wiosenną wegetację. Ale że „bilans musi wyjść na zero”, gdzieś trzeba ująć, a gdzie indziej dodać: druga część miesiąca to idealny czas na uzupełnienie braków oraz nowe nasadzenia drzew i krzewów iglastych.
Sadzenie krzewów liściastych i innych roślin
W sierpniu można się też zabrać za sadzenie oraz przesadzanie krzewów liściastych. – To znakomita na to pora, bo do końca okresu wegetacyjnego zostało jeszcze dużo czasu. Wszystkie będą miały więc czas na zaadaptowanie się do nowych warunków – podkreśla Marcin Salata.
Również wymarzone rośliny cebulowe, które kwitną wiosną, teraz powinny zawitać na nowe rabatki. Dotyczy to np. lilii, hiacyntów czy tulipanów. Inna grupa, dla której nastał sprzyjający czas na sadzenie, to byliny – będą miały dużo czasu na zapuszczenie korzeni przed jesienią. No i jeszcze jedno – piwonie. Bez nich nie może się obejść większość ogrodów. Kto zamierza się z nimi bliżej zaprzyjaźnić, powinien teraz je posadzić.
Z troską o trawnik
Trawnik, w przeciwieństwie do swoich właścicieli, pracuje nieustannie – on nie ma wakacji. Wypada się o niego odpowiednio zatroszczyć – zwłaszcza teraz, gdy susza daje się roślinności we znaki. W takich warunkach, przystępując do koszenia, trzeba pamiętać, by ciąć źdźbła wyżej niż zwykle. Dlaczego? – Bo wyższa trawa chroni glebę przed nadmiernym wyschnięciem. Rzecz jasna, nie można zapominać o systematycznym podlewaniu zielonego kobierca – w słoneczne dni najlepiej to robić wcześnie rano lub późnym wieczorem – tłumaczy Marcin Salata.
Co istotne, w tym czasie należy też zakończyć ze wzmacnianiem trawnika nawozami azotowymi. Dzięki temu darń lepiej przygotuje się do sezonu zimowego. Należy rozpocząć nawożenie specjalnymi mieszankami jesiennymi. – Zawierają dużo potasu, który zwiększa odporność roślin, a mało lub wcale azotu, który pobudza je do wzrostu, co sprawia, że gorzej zimują. Po zasileniu nawozem jesiennym nawet gatunki mniej odporne na mróz nie wymarzają, a trawnik już od wczesnej wiosny jest ładny i zielony – tłumaczy Marcin Salata
Ostatnie koszenie trawnika przed zimą powinno być wykonane w połowie października (ewentualnie w drugiej połowie miesiąca, ale to już ostateczność). Przy dobrej pogodzie trawa będzie rosła nawet do listopada. Największy błąd, jaki większość z nas popełnia, to zostawienie trawnika bez dokładnego wygrabienia pokosu razem z liśćmi, gałązkami czy owocami spadającymi z otaczających roślin – tłumaczy Marcin Salata.